Voo Voo dało czadu

Prosto ze Święta Wolności i Solidarności obchodzonego w Gdańsku przyjechał do Rypina zespół Voo Voo

Posłuchać dobrej muzyki, bez względu na gatunek, w kameralnej sali i wygodnych fotelach to dla melomanów nie lada gratka. Taką możliwość mieli ci, którzy w niedzielę 2 czerwca przyszli do Rypińskiego Domu Kultury. Rypin stanowił jeden z punktów na trasie koncertowej zespołu, promującego nową studyjną płytę „Za niebawem”. Pomysłodawcą zaproszenia muzyków był burmistrz Paweł Grzybowski.

– Jestem bardzo zadowolony, że podczas spotkania w bibliotece z panem Waglewskim przy okazji promocji książki „Wagiel. Jeszcze wszystko będzie możliwe” udało mi się porozmawiać z menadżerem zespołu o możliwości koncertu w naszym mieście. W uzgadnianie szczegółów włączył się dyrektor Grzegorz Ziomek i dzisiejsze wydarzenie jest tego owocem. Opłaciło się. Znakomita muzyka, wspaniały koncert – powiedział włodarz.

Publiczność najwyraźniej była tego samego zdania co burmistrz, nagradzając muzyków owacjami na stojąco. Jeden ze słuchaczy podzielił się z nami swoimi wrażeniami.

– Dzisiejszy koncert odświeżył moje wspomnienia z występu pana Waglewskiego w Rypinie 25 lat temu. Odbył się w sali gimnastycznej, wtedy, Szkoły Podstawowej nr 2. Mikrofon kopnął go w usta. Powiedział, żeby techniczny coś zrobił, aby mężczyznę nie kopało po ustach. Ćwierć wieku minęło, a ja ciągle pamiętam tę sytuację. Dzisiaj przyszedłem tutaj, żeby posłuchać dobrej muzyki z mądrymi tekstami i jeszcze dlatego, że dawno nie byłem w kinie w Rypinie. Teraz bym tej sali nie poznał. Lider zespołu jest człowiekiem dowcipnym, ma dystans do siebie i to się nie zmieniło. Takie koncerty jak ten, niosą ze sobą zawsze pewne ryzyko, że w małym mieście nie znajdą się słuchacze. To muzyka niszowa, to nie jest zespół który ściągnie tłumy. Sala w RDK-u okazała się jednak świetnym miejscem na występ Voo Voo – skomentował ksiądz Paweł Czarnecki z Katolickiego Radia Diecezji Płockiej, „tym razem nie służbowo”, jak zaznaczył.

Po koncercie muzycy: Wojciech Waglewski, Mateusz Pospieszalski, Karim Martusewicz, Michał Bryndal podpisywali płyty i plakaty. Fani mogli zrobić sobie zdjęcia z artystami.

Tekst i fot. (jd)