Reklama

Wernisaż prac Zdzisława Beksińskiego

Tygodnik CRY
06/02/2020 11:54

W Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie w piątek 24 stycznia została otwarta wystawa fotografii i komputerowych fotomontaży Zdzisława Beksińskiego, wszechstronnego artysty, którego twórczość jest znana i ceniona nie tylko w Polsce.

Z wykształcenia architekt, porzucił wyuczony zawód na rzecz fotografii, malarstwa, rzeźby, rysunku, eksperymentów graficznych przy użyciu programów komputerowych. Chciał być reżyserem, lecz ten kierunek studiów wyperswadował mu ojciec: „No dobrze, ale jakie filmy będziesz tworzył w takiej Polsce?” – miał powiedzieć synowi w latach 50., kiedy to stalinowska opresja wyznaczała zasady w każdej dziedzinie sztuki.

Zdzisław Beksiński jest również autorem opowiadań, wydanych już po tragicznej śmierci artysty. Cztery lata temu ukazały się drukiem jego dzienniki z lat 1993-2005 w opracowaniu Jarosława Skocznia zatytułowane „Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia”. 8 sierpnia 2000 roku twórca napisał: „Wraz ze zgrzybieniem narasta w człowieku lęk przed napadem. Wprawdzie do moich drzwi nie dzwoni dzwonek częściej niż raz w tygodniu, ale Jaroszewicz omylił się raz w życiu i to wystarczyło. I tak zapewne kiedyś się omylę i to, co uznam za nieszkodliwą starszą panią w futrze, okaże się być niedźwiedziem, który uciekł z cyrku i zadzwonił do moich drzwi”.

Tym niedźwiedziem okazał się 19-letni syn małżeństwa, które pomagało mu w pracach domowych. 21 lutego 2005 roku 17 pchnięć nożem zakończyło życie artysty. Wcześniej pochował ukochaną żonę Zofię i syna Tomasza, utalentowanego dziennikarza muzycznego i tłumacza. Tomasz Beksiński zmagający się prawdopodobnie z chorobą afektywną dwubiegunową popełnił samobójstwo w Wigilię 1999 roku.

Wystawę w Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej uroczyście otworzyli: dziennikarka Małgorzata Gołębiewska, dyrektor placówki Andrzej Szalkowski i właściciel Agencji Zegar Jerzy Zegarliński.

– Zainteresowanie twórczością Zdzisława Beksińskiego nie maleje, ale mało kto kojarzy artystę z fotografią. Znamy go jako wspaniałego, bardzo oryginalnego, światowej sławy malarza. Jego twórczość malarską cechuje bardzo dużą ilość surrealizmu, grozy, horroru, erotyki. Jako fotografik jest zapomniany, a przecież od fotografii zaczynał. W latach 50. i 60. był jednym z najbardziej znanych młodych polskich twórców w tej dziedzinie sztuki, uczestnikiem wielu wystaw polskich i międzynarodowych, laureatem konkursów. Od połowy lat 60. ubiegłego wieku zaczął zajmować się rysunkiem, rzeźbą medalową, potem malarstwem, z którego tak szeroko jest znany. W jednym z wywiadów opowiadał, że w fotografii brakowało mu możliwości pełnego wyrażenia swoich wyobrażeń, marzeń i wizji. Wówczas to była czarno-biała technika, można było tworzyć mniej lub bardziej udane fotomontaże czy kolaże, ale to było dla niego za mało. Zajął się innymi dziedzinami sztuk plastycznych. Do fotografii, już kolorowej, powrócił w połowie lat 90. Nie są to zdjęcia w czystej postaci, stanowią punkt wyjścia do nowego rodzaju sztuki wizualnej wykonywanej z użyciem komputera. Tym samym ponownie znalazł się w awangardzie polskiej fotografii. W tych pracach Beksiński jest bardziej stonowany niż w malarstwie, pojawiają się elementy humoru, dowcipu, może nawet ironii – omówił twórczość artysty Jerzy Zegarliński.

Ekspozycja obejmuje pochodzące ze zbiorów Muzeum Historycznego w Sanoku 62 fotografie. Czarno-białe prace powstały lat 50. i 60. ubiegłego wieku. 12 komputerowych fotomontaży narodziło się w ostatnich 10 latach twórczości Zdzisława Beksińskiego.

Tekst i fot. (jd)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do