Reklama

Z dziejów mleczarni ROTR w Rypinie (1945-1990) - część pierwsza

Tygodnik CRY
05/07/2017 08:33

Rypin dziedziczył po II Rzeczpospolitej i okupacji niemieckiej niewielki dorobek gospodarczy. W 1945 roku funkcjonowały w mieście zaledwie dwa zakłady przemysłowe: garbarnia i mleczarnia (założona w 1926 roku). Produkcję w rypińskiej mleczarni „ROTR” uruchomiono 8 lutego 1945 roku

Ponieważ Niemcy nie zdążyli przed ucieczką z Rypina zdemontować i wywieźć maszyn i zakład nie został zniszczony, przetwórstwo mleka ruszyło bez przeszkód. Organizacją mleczarni zajęli się wówczas przedwojenni jej pracownicy: Jan Wichrowski, Józef Dąbrowski, Jan Jackowski i Piotr Goślicki. W kwietniu były już czynne wszystkie zlewnie i śmietanczarnie. W maju 1945 roku odbyło się pierwsze Walne Zebranie z udziałem Przewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej Stefana Mellera. Przyjęto nową nazwę zakładu – Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Samopomocy Chłopskiej.

Powołano pierwszy zarząd w składzie: Jan Wichrowski – prezes, Szczepan Łydziński – sekretarz, Jan Szałkowski – księgowy. W skład pierwszej rady weszli m.in.: Stefan Meller, Stefan Święcicki, Henryk Kolasiński, Bolesław Markowski, Józef Jesionkowski, Włodzimierz Dąbrowski. Po ustąpieniu Jana Szałkowskiego, funkcję księgowego pełnił Ryszard Ostrowski, a następnie Stanisław Gajewski. Od 1949 roku głównym księgowym w mleczarni był Szczepan Łydziński. Pierwszym mechanikiem zakładu był Józef Kalicki, kierownikiem masłowni Jan Bryl, aparatowym Stanisław Lemański, w administracji pracowały m.in. Anna Nowak, Anastazja Kolasińska, kierowcą starego samochodu Renault, zakupionego po wojnie przez mleczarnię, był Wojciech Furman. W 1949 roku prezes Jan Wichrowski mianowany został dyrektorem mleczarni.

Zakład w pierwszych latach powojennych był w znacznym stopniu skomunizowany. Aktywna była komórka Polskiej Partii Robotniczej i Związku Walki Młodych. We wspomnieniach jednego z pracowników mleczarni, Bogdana Wrzosińskiego, mieszkańca Rypina, działacza ruchu młodzieżowego, widać entuzjazm osób zatrudnionych w zakładzie, które angażowały się wówczas w pracę Milicji Obywatelskiej i ORMO: 

„W czerwcu 1946 r. zgłosiłem się do Zarządu Powiatowego ZWM w Rypinie, aby przydzielono mi konkretne zadanie. Wiedziałem, że przygotowuje się referendum ludowe i że odbywać się ono będzie w ostrej i bezkompromisowej walce klasowej. Czułem potrzebę pomocy partii w tej ważnej kampanii – pisał w 1946 roku Wrzesiński. Byli już tam moi koledzy. Jan Walerski, Jałowiec, Adaszewski, Bryl i inni z tego samego zakładu co i ja, to znaczy z Mleczarni, niektórzy byli trochę starsi ode mnie. W Komendzie MO zadecydowano, że przełożonym ormowców w Mleczarni będzie Bryl. Wybór był trafny, ponieważ człowiek ten całe serce wkładał w działalność ormowską. Oprócz naszej grupy z Mleczarni było kilkudziesięciu innych członków ORMO z Rypina i powiatu rypińskiego”. 

Stefania Jesionkowska, pierwsza przewodnicząca Zarządu Powiatowego ZWM w Rypinie, wspominała po latach pracę w organizacji: „Tow. Jan Wichrowski, dyrektor mleczarni, zarządził, aby wszyscy szoferzy, którzy zwozili mleko zabierali po drodze ze sobą aktywistów ZWM”.
Mimo wielkich kłopotów powojennych, widać jednak także entuzjazm osób, które angażowały się wówczas w budowę podstaw socjalizmu. Bogdan Wrzosiński, zatrudniony w mleczarni, pisał po latach o czasach stalinowskich: 

„Często i z dużą dozą sentymentu wspominam pierwsze lata władzy ludowej. Towarzyszyła nam wówczas autentyczna duma robotnicza. Tego się nie da opisać. Przede wszystkim nie mogliśmy się nacieszyć z pracy, którą każdy mógł otrzymać bez niczyjej łaski. Skończyła się raz na zawsze zmora permanentnego bezrobocia, które nękało nas w okresie międzywojennym. Głos robotnika wszędzie i we wszystkich sprawach liczył się. Być może zabrzmi to pretensjonalnie, ale gdzie by się nie poszło, człowiek z dumą podkreślał, że jest robotnikiem z takiego czy innego zakładu pracy i od razu wyczuwało się, nawet u ludzi negatywnie ustosunkowanych do zachodzących przemian, że należy się z tym człowiekiem liczyć. Określenia: klasa robotnicza, czy sprawa robotnicza – odczytywano jako synonimy władzy ludowej. Kiedy po wyzwoleniu, w pochodach 1-Majowych, maszerowałem razem z grupą robotników z Zakładów Mleczarskich w Rypinie, to wydawało się, że nasze transparenty i szturmówki są najczerwieńsze, a nasz głos najdonioślejszy. Euforia z tytułu zakończenia wojny i przejęcia władzy przez lud pracujący udzielała się wszystkim uczestnikom tego barwnego robotniczego święta. Śpiewaliśmy rewolucyjne i partyzanckie piosenki. Na przemian wznosiliśmy okrzyki: Niech żyje Polska Partia Robotnicza! Niech żyje władza ludowa! Niech żyje sojusz robotniczo-chłopski! Niech żyje przyjaźń polsko-radziecka! Najbardziej żywotną częścią pochodu była młodzież. Inicjatywy i pomysły Związku Walki Młodych nie miały granic”. 

Mleczarnia rypińska w okresie powojennym pełniła rolę koordynatora produkcji, sprawując nadzór nad wiejskimi zakładami mleczarskimi. W powiecie funkcjonowało wówczas ponad 100 zlewni mleka, odstawianego wozami konnymi do Rypina. Wkrótce po wojnie uruchomiono produkcję serów w Radzikach Dużych. W 1950 roku wybudowano w Rypinie proszkownię mleka, do której urządzenia przekazał UNICEF. Zdolność produkcyjna wynosiła 40 tys. litrów mleka na dobę. Kierownikiem proszkowni został Mieczysław Jacewicz. W 1955 roku produkowane w Rypinie mleko w proszku otrzymało Znak Jakości Q. W latach pięćdziesiątych rozbudowano także punkty mleczarskie w większych wioskach. Powstał wówczas m.in. zakład pomocniczy w Zbójnie o zdolności przerobowej 15 tys. litrów mleka. Zbudowano nowe magazyny, kotłownię z kominem, skład węgla, stację pomp, chłodnię. Wszystko to miało wpływ na szybki rozwój hodowli krów i wzrost dostaw mleka. W 1926 roku skupiono 2.500 tys. litrów mleka, w 1936 roku 19.900 tys. litrów, w 1949 roku 15.300 tys. litrów, w 1954 roku 22.000 tys. litrów. Rozwinięto także w okresie bezpośrednio powojennym szeroką działalność poradnictwa żywieniowego. 

W 1948 roku wróciła stara nazwa zakładu, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „ROTR” w Rypinie. Już jednak w 1950 roku mleczarnię rypińską upaństwowiono, zmieniając nazwę na Spółdzielnię Mleczarską Zarządu Konserw Mlecznych, z zarządem w Warszawie. Nazwa taka utrzymała się do 1960 roku, chociaż czasami w dokumentach miejskich używano określenia Powiatowy Zakład Mleczarski. W 1952 roku zakład w Rypinie połączono na krótko z Mleczarnią w Golubiu. W 1960 roku zamieniono nazwę zakładu na Spółdzielnia Wytwórcza Proszku Mlecznego „ROTR” w Rypinie. Od 1967 roku przywrócono jednak starą nazwę Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „ROTR”. 

W 1961 roku dyrektorem zakładu został Jan Markuszewski. W latach sześćdziesiątych następował dalszy szybki rozwój zakładu. Przyjmowano coraz więcej mleka od rolników. W 1954 roku skupiono 22.600 tys. litrów mleka, w 1964 roku 24.400 litrów a w 1970 roku 42.700 litrów. W 1966 roku przeprowadzono modernizację urządzeń proszkowni, co pozwoliło zwiększyć zdolności przerobowe do 65 tys. litrów mleka na dobę. W 1967 roku ROTR otrzymał pierwszy znak jakości „1” na masło i proszek mleczny, natomiast w 1970 roku znak jakości światowej „Q”. W 1967 roku w uznaniu za wyniki w produkcji i rozwój hodowli, zakład otrzymał odznaczenie „Za zasługi w rozwoju ruchu spółdzielczego” nadaną przez Prezydium Naczelnej Rady Spółdzielczości. W ramach współzawodnictwa zakładowego w województwie bydgoskim rypiński „ROTR” zajął w 1965 roku I miejsce, w 1969 roku III miejsce, w 1970 roku I miejsce.

W końcu lat sześćdziesiątych rozpoczęła się na masową skalę akcja czynów społecznych. Szczególnie prace te realizowane były w okresie przed V Zjazdem PZPR i w związku z 25-leciem PRL. Pogarszająca się sytuacja gospodarcza spowodowała, że w końcu lat sześćdziesiątych odżyło także współzawodnictwo pracy. Ponownie uruchomiono instytucję „Przodownika Pracy” i „Brygady Pracy Socjalistycznej”. W sprawozdaniu przedstawionym w 1970 roku Prezydium PRN w Rypinie informowano, że Spółdzielnia Mleczarska ROTR uczestniczy we współzawodnictwie w całej branży przemysłu mleczarskiego w Polsce oraz bierze udział w rywalizacji o tytuł „Najlepszego eksportera województwa bydgoskiego”, a trzy brygady w spółdzielni uzyskały tytuł „Brygady Pracy Socjalistycznej”. W wyniku tego współzawodnictwa, jak twierdzono w sprawozdaniu, poprawiono jakość produkcji i spółdzielnia jako pierwsza w województwie i 14 w kraju uzyskała znak jakości „Q” na masło. W 1966 roku ROTR we współzawodnictwie socjalistycznym zajął II miejsce w województwie, w 1968 roku i w 1969 roku III. W ramach racjonalizacji dokonano także modernizacji proszkowni, zwiększając w ten sposób zdolność przerobową. Narzekano jednak na brak w zakładzie funduszu nagród za wyniki we współzawodnictwie. 
 

dr Piotr Gałkowski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Rypin-cry.pl




Reklama
Wróć do