
Można niewątpliwie zaryzykować stwierdzenie, że harcerstwo rypińskie w latach 1945-1947 stało się silną i najpopularniejszą organizacją młodzieżową w mieście i obok PSL znajdowało się w opozycji wobec władz komunistycznych
Kierowane wówczas przez harcmistrza Franciszka Ołdakowskiego sprawiało poważne kłopoty Powiatowemu Urzędowi Bezpieczeństwa oraz Komitetowi Powiatowemu PPR, a później PZPR. Kierownictwo PPR doskonale zdawało sobie sprawę z kierunków oddziaływania wychowawczego instruktorów. Doskonale wiedziano, że drużyny stanowią legalną palcówkę dla nielegalnej antypaństwowej roboty.
Harcerstwem interesowała się także PPS, OM TUR i Związek Walki Młodych. Niezadowolenie wzbudziło w 1946 roku wystawienie drużyn do utrzymania porządku w czasie wizyty biskupa w Rypinie, a następnie w dniu 1 listopada do trzymania warty przy grobach powstańców i zamordowanych w czasie wojny Polaków. W czerwcu 1947 roku szef PUBP Jan Kusz zlecił opracowanie charakterystyk głównych przywódców harcerskich i ich zastępców ze zwróceniem uwagi na stosunek do kleru. Nakazał także zwerbować jednego informatora z komendy hufca. Referenci UB mieli przeprowadzić wywiady w miejscach zamieszkania, wejść w bliższe rozmowy z młodzieżą. W sprawozdaniach szefa PUBP w Rypinie z września 1947 roku donoszono o udziale harcerzy w mszach świętych.
Franciszek Ołdakowski jako komendant Hufca Rypin nie spełniał wymagań rodzącego się komunizmu. Komendant Pomorskiej Chorągwi Harcerzy Adam Budzyński w czasie wizytacji rypińskiego hufca przeprowadzonej 21 listopada 1948 roku stwierdził, że na ścianach harcówki nie wisiały portrety przywódców, nie uporządkowano także grobów żołnierzy radzieckich. Pochwałę uzyskali natomiast harcerze, którzy wstąpili do ZMP, chociaż hufiec nie podjął współpracy z Zarządem Powiatowym tej organizacji. Za wszystkie wypaczenia ideologiczne komendant chorągwi odwołał wówczas Franciszka Ołdakowskiego z funkcji i powołał nowy zarząd z phm. Kazimierzem Kruszewskim, który cieszył się poparciem rządzących partii politycznych.
Kruszewski przeniósł rypiński hufiec ZHP do lokalu ZMP przy ulicy Kościuszki 10, tworząc nową komendę, w skład której weszli wówczas: Kazimierz Kruszewski (komendant), Romuald Wierzchowski (zastępca), Grażyna Korpalska, Jerzy Kanty, Regina Głowacka (przyboczni), Jerzy Laskowski i Witold Stankowski (referenci gospodarczy). Czystki w ZHP trwały jednak dalej. Już w czerwcu 1949 roku odwołano z funkcji zastępcy komendanta ds. harcerek, a następnie usunięto z ZHP Danutę Bednarską „za wychowanie młodzieży w złym duchu”. W tym samym czasie nastąpiły w ZHP zmiany strukturalne, mające na celu wyeliminowanie bardziej niebezpiecznej wobec nowego systemu młodzieży gimnazjalnej. Wiek młodzieży harcerskiej ograniczono tylko do dzieci między 7. a 15. rokiem życia i zabroniono działalności w szkołach średnich, gdzie wiodącą organizacją stał się Związek Młodzieży Polskiej. Starszą młodzież polecono drogą naturalną przekazać do ZMP.
W lipcu 1949 roku przemianowano Komendę Hufca ZHP na Komendę Powiatową ZHP w Rypinie. Połączono także drużyny męskie i żeńskie w koedukacyjne w ramach „zobowiązań harcerskich dla uczczenia święta 1 Maja”. Zarządzono nawet zastąpienie tradycyjnego tuszu zielonego do pieczątek tuszem czerwonym. Drużyny rypińskie musiały oddać proporce, sztandary, przedwojenne książki harcerskie. Akcję tę nadzorowało rypińskie UB, a próbę ukrycia traktowano jako działalność konspiracyjną. Mimo to wiele pamiątek, m.in. Kronika 3. Drużyny, przetrwało.
Na efekty takiej polityki nie trzeba było długo czekać. W sprawozdaniach Rady Pedagogicznej rypińskich szkół powszechnych czytamy pod rokiem 1949: Drużyna męska przejawia słabą działalność z powodu braku ogólnych wytycznych co do prowadzenia. Drużyna żeńska szkoły nr 2 została z powodu małej liczby członków przyłączona do drużyny szkoły nr 1. Drużyna męska liczy 36 członków do 14 lat, w tym 12 harcerzy ze stopniami. Drużyna przejawiała w tym roku słabą działalność. Brak było przeszkolonego drużynowego. Praca polegała jedynie na szkoleniu ideologicznym i przygotowaniu obozowym. Drużyna brała udział w świętach narodowych i akademiach. Jeden z członków drużyny jedzie na kurs organizowany przez naczelnictwo.
W 1949 roku opiekun 3. Drużyny im. gen. Henryka Dąbrowskiego przy Szkole Powszechnej nr 1 pisał: Drużyna liczy obecnie 50 członków. Nastąpiła reorganizacja zarządu w następującym składzie: na miejsce drużynowego Zbigniewa Tuchalskiego został wybrany spośród członków drużyny druh Janusz Papiernik, a przybocznym Bogdan Cegielski. Nowy drużynowy został wybrany na czas, dopóki Komenda Hufca nie mianuje drużynowego z młodzieży gimnazjalnej, czy też innego spoza uczniów szkoły powszechnej, odpowiednio przeszkolonego. Drużynowy Papiernik podzielił drużynę na cztery równe zastępy. Zastępowymi są: Jerzy Myśliński (zastęp I), Ryszard Ostrowidzki (II), Wiesław Szczotkowski (III), Ludwik Rutkowski (IV). Sekretarzem jest druh Jerzy Posmujżniak, skarbnikiem Jan Bujnowski, gospodarzem Stanisław Cieszyński. Drużyna posiada świetlicę, która w sezonie zimowym wykorzystana była na zbiórki, odbywające się dwa razy w miesiącu. Wyposażona jest w sprzęt harcerski, jak namiot w dobrym stanie, 3 werble, kilka saperek. Posiada także sztandar. Na zbiórkach przerabiane są ćwiczenia marszowe, śpiew, gry świetlicowe, względnie terenowe. Przeprowadzane są również gawędy harcerskie. Dwa razy w tygodniu odbywają się treningi ping-ponga i boksu. Ponieważ drużynowym jest kolega szkolny, na zbiórkach czasami występuje brak dyscypliny, takiej, jaka powinna obowiązywać druhów. Harcerze płacą składki, wynoszące 10 zł miesięcznie. Pieniądze przeznaczane są na potrzeby drużyny.
Do końca lat czterdziestych na terenie Szkoły Powszechnej w Rypinie działało 5 drużyn harcerskich: 2 żeńskie i 3 męskie, które razem tworzyły szczep. Wszystkie drużyny posiadały sztandary, proporce, własne namioty, werble. Miały własną harcówkę i inne pomieszczenia na zbiórki i sprzęt, która mieściła się w drewnianym baraku poniemieckim, stojącym naprzeciw gmachu szkoły od ulicy 3 Maja. Z pomieszczeń tych korzystała również 4. drużyna pozaszkolna, której drużynowym był Edward Goślicki. Kadry dla harcerstwa powstawały w rypińskim gimnazjum. Drużynowymi i przybocznymi byli uczniowie tej szkoły: Barbara Rumianek, Maria Churska, Irena Zabudź, Zygmunt Grabkowski, Daniel Luliński, Aleksander Szerszeniewski, Witold Stankowski i Cezariusz Papiernik.
Od września 1949 roku rozpoczęły się już szkolenia harcerzy w zakresie nowej ideologii. Do Hufca dokooptowano Aleksandra Winnickiego, członka ZMP, na przybocznego, i Barbarę Rumianek. W raporcie Komendanta Hufca zapisano wówczas, że ZHP rozpoczęło działalność w nowym duchu. Rypiński UB, aby kontrolować sytuację w harcerstwie, wytypował kandydatów do werbunku, którzy dawali nadzieję dobrej współpracy zwłaszcza, że stykali się ze starymi działaczami ZHP. Zebrano nawet pierwszą charakterystykę przybocznego o nazwisku W. A. jako kandydata do współpracy. Przez cały wrzesień 1949 roku pracownicy rypińskiego PUBP jeździli w teren i zbierali informacje na funkcyjnych harcerzy. Brak źródeł uniemożliwia dokładne stwierdzenie, ale prawdopodobnie jeszcze w 1949 roku Kazimierz Kruszewski zrezygnował z funkcji komendanta powiatowego, a na jego miejsce władze mianowały Aleksandra Winnickiego. W strukturach takich organizacja utrzymała się do końca 1950 roku.
Na przełomie 1949 i 1950 roku wycofano tradycyjne odznaki, krzyż harcerski i lilijkę, umundurowanie, pozdrowienie „Czuwaj”, a zastąpiono elementami wzorowanymi na sowieckich pionierach. W kwietniu 1950 wydano nawet zarządzenie „o niedopuszczalności tradycyjnego stroju harcerskiego”, a w nazwach drużyn zlikwidowano imiona bohaterów narodowych. Obozy harcerskie latem 1950 roku zastąpiono koloniami, którymi kierowali aktywiści ZMP. Na początku sierpnia tegoż roku Rada Naczelna ZHP i Rada Naczelna ZMP na polecenie Biura Politycznego KC PZPR podjęły uchwały o wcieleniu do końca roku ZHP do ZMP. W styczniu Komendę Powiatową ZHP w Rypinie przekształcono w referat harcerski w Zarządzie Powiatowym ZMP, na czele którego stała Daniela Szachmytowska. Drużyny harcerskie działały nadal, ale pod nazwą Organizacji Harcerskiej ZMP (OH ZMP). W ten sposób przestał istnieć Związek Harcerstwa Polskiego, a OH ZMP miała stać się polską wersją radzieckich pionierów.
Związek Harcerstwa Polskiego wznowił działalność dopiero w grudniu 1956 roku. Ruch harcerski istniał jednak w pewnej formie konspiracji, pod różnymi postaciami. Przetrwał także dzięki temu, że żył w sercach dawnych harcerzy i instruktorów, usuniętych wprawdzie z organizacji, ale mających nadzieję na jej odbudowę. Trudno dzisiaj, po 60 latach, odtworzyć informacje o konspiracji harcerskiej, szczególnie tej nie notowanej przez UB. Wielu harcerzy rypińskich, być może represjonowanych, zmarło lub opuściło Rypin. Przez lata był to temat zakazany i nie ujawniany ze względów cenzuralnych przez historyków. Być może harcerstwo kontynuowało pracę poza ZMP w sposób zakamuflowany, np. w Polskim Towarzystwie Turystyczno-Krajoznawczym, w szkolnych i pozaszkolnych zrzeszeniach sportowych, w oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża, Towarzystwie Przyjaciół Dzieci, w strukturach Ochotniczej Straży Pożarnej. Wiadomości te niestety zabrali ze sobą do grobu Franciszek Ołdakowski, Bogdan Szczerkowski, czy Henryk Dedoński. Być może związane było z konspiracyjnym ruchem harcerskim Torunia czy Bydgoszczy.
Władze uniemożliwiały dzieciom udział w mszach świętych na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, ograniczano organizację rekolekcji, w niedzielę urządzano różne imprezy. Dużą rolę odgrywali jednak w tym okresie księża rypińscy, prowadząc działalność konspiracyjną wśród dzieci i młodzieży.
Starosta rypiński Jerzy Rumianek w sprawozdaniu do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy w lutym 1949 roku donosił: Większość księży stara się rozbudzić życie religijne, zwłaszcza wśród młodzieży, ażeby tą drogą nastawić ich wrogo do poglądów socjalistycznych i odciągnąć od źródeł nauki i wychowania socjalistycznego, tzn. od partii politycznych i organizacji młodzieżowych.
Nie można skrytykować pracy dla OH ZMP starych harcerzy, bowiem wnosili oni zwykle elementy wcześniej wypracowanego wychowania młodzieży. Było ich jednak bardzo mało, ponieważ zostali skutecznie usunięci z szeregów harcerskich bezpośrednio przed zmianami. Pojawiali się także w tym okresie nowi instruktorzy, dla których OH była kuźnią kadr na następne lata. Przewodnikami OH w Szkole Powszechnej nr 1 w Rypinie byli w tym okresie Maria Ciuchta i Cezary Kosmalski, jakże wielce zasłużeni dla ruchu harcerskiego po 1956 roku. Przewodnicy drużyn byli zwykle na etacie w szkole i zajmowali się tylko harcerstwem, a podlegali referatowi szkolno-harcerskiemu przy zarządzie powiatowym ZMP. OH objęła swym zasięgiem, zgodnie z dyrektywami władz partyjnych, prawie całą młodzież starszych klas, stając się organizacją masową. Cała praca wychowawcza opierała się na inwencji przewodnika. Przeprowadzano kolonie letnie, duży nacisk kładziono na gry terenowe, podchody czy wypady za miasto. Harcerze organizowali święto latawca, pieczenie ziemniaka itp.
Ulubionym miejscem zabaw były góry starorypińskie i lasek rusinowski. W ramach drużyny powstawały koła zainteresowań. Przewodnicy kładli wiele serca w pracę z młodzieżą, ale partyjne dyrektywy odgórne utrudniały działalność. Najważniejsza była praca masowo-polityczna, dalsze umasowienie organizacji oraz „walka” o wyniki nauczania, bowiem udział harcerzy w budownictwie socjalistycznym miał się wyrażać w dobrej nauce. Członkowie OH, podobnie jak radzieccy pionierzy, zdobywali normy na odznaki SPO (Sprawny do Pracy i Obrony). W programach drużyn najważniejsze było świętowanie urodzin Lenina, Stalina i Bieruta, obchody rocznic powstania KPP, PZPR. Strojem harcerskim, na wzór pionierów radzieckich była biała bluzka i ciemna spódnica lub spodenki. Funkcje oznaczano czerwonymi paskami przypinanymi na lewym rękawie. Przez ramiona przerzucona była czerwona chusta jako element czerwonego sztandaru. Na piersi przypinano tzw. znaczek harcerski, zwykle nazywany pogardliwie czuwajką, na którym były umieszczone zębate koło, kłos i flaga narodowa, mówiące o jedności klasy robotniczej i chłopskiej. Krzyż harcerski zastąpiono płomieniem, symbolizującym wiedzę, ale ten sam płomień widniał również na znaczkach pionierów. W izbach harcerskich tworzono kąciki poświęcone Stalinowi i ZMP.
W działalności harcerstwa dużo miejsca zajmowała praca społeczna w szkole i środowisku. Często pracę tę zawężano do kilku rodzajów: zbieranie złomu, makulatury, walka ze stonką ziemniaczaną czy pomoc przy żniwach. Pod rokiem 1950 roku czytamy w planie pracy OH Szkoły Podstawowej nr 1: Druga drużyna żeńska przygotowuje gazetką 1-majową, a drużyna męska podjęła zobowiązanie uporządkować boisko przy Powiatowym Komitecie PZPR. W 1952 roku przewodnik OH - Drzewucki referował na posiedzeniu Rady Pedagogicznej sprawę Zlotu Młodych Bojowników Budowniczych Polski Ludowej, który odbył się 22 lipca w Warszawie i w którym brali udział harcerze SP 1. Wprowadzono także nowe przyrzeczenie: Przyrzekam uroczyście wobec kolegów i narodu polskiego uczyć się i pracować dla dobra Ojczyzny i sprawy socjalizmu (...) zawsze i wszędzie służyć Polsce Ludowej. Nawoływano także do udziału w akcjach politycznych. Do najbardziej znanych zaliczyć można było te, które odbywały się pod hasłami: Ukwiecimy sadami, ustroimy zielenią ojczystą ziemią, Hej, harcerze, wyjdźcie z klas na pustkowie sadzić las. W 1950 roku usunięto z biblioteki szkolnej większość książek o tematyce obozowej, wycieczkowej, poradniki harcerskie, śpiewniki oraz pozycje dotyczące historii i tradycji skautingu i harcerstwa. W ich miejsce tworzono działy literatury marksistowskiej. Ze szkoły usunięto religię i symbole religijne, które także kojarzyły się z przedwojennym harcerstwem, w imię odrywania dzieci od Boga i Kościoła, co nazywano „zwalczaniem ciemnoty, zabobonu i zacofania”. W zamian dawano dzieciom i młodzieży tzw. „moralność socjalistyczną”, obalając dotychczasowe autorytety. Członkowie Organizacji Harcerskiej po skończeniu szkoły, automatycznie stawali się członkami ZMP, a połączone to było z wielką uroczystością szkolną.
Z faktem popierania „linii Partii” nie zgadzali się działacze harcerscy i część nauczycieli w rypińskiej Szkole Powszechnej. Krytyka OH ZMP narastała stopniowo, a po śmierci Stalina była coraz bardziej głośna. Jednocześnie dzieci masowo uchylały się od tzw. zapisania do harcerstwa i nudnych przesiąkniętych ideologią socjalistyczną zbiórek. W tych warunkach bardzo trudno było przewodnikom szkolnym prowadzić zajęcia. W listopadzie 1954 roku na posiedzeniu Rady Pedagogicznej nauczyciel Edmund Zglinicki stwierdził, że praca przewodników harcerskich była dotychczas prowadzona wadliwie. Na zbiórkach odrabiano lekcje lub prowadzono zajęcia, które zniechęcały i zanudzały harcerzy. Na potwierdzenie tego odczytano wówczas sprawozdanie z działalności OH: Drużyna harcerska liczy 82 członków. W okresie roku szkolnego 1953/54 odbyło się 88 zbiórek. Omawiano takie zagadnienia, jak wybory do Rad Narodowych, rocznice Rewolucji Październikowej.
Mimo tej krytyki jeszcze w 1955 roku zaznajamiano członków OH w tej szkole z życiem i działalnością Feliksa Dzierżyńskiego, przygotowywano do wstąpienia w szeregi ZMP, pogłębiano wiadomości o Związku Radzieckim. Harcerze wyjeżdżali na zbieranie lnu, witali konferencje powiatowe ZMP. Organizowano jednak również wycieczki do Wąpielska i Radzik, co stwarzało pozory normalności w działaniu drużyn, a może było jedyną dozwoloną formą nawiązania do dawnego harcerstwa. Wyraźną krytykę działania OH w rypińskiej Szkole Powszechnej widać już od wiosny 1956 roku. Cezary Kosmalski na posiedzeniu Rady Pedagogicznej stwierdził, że należy zwrócić uwagę na jakość działania, nie na ilość członków, należy wrócić do dawnych metod działania, przywrócić stopnie i sprawności harcerskie. Wraz z krytyką poszły działania mające na celu odnowę, chociaż niebagatelną rolę odgrywała także zmieniająca się wówczas bardzo szybko sytuacja polityczna w Polsce.
Henryk Dedoński, jeden ze starych działaczy harcerskich, rozpoczynając w 1957 roku Kronikę Hufca ZHP Rypin zanotował: Po siedmiu latach bezczynnego letargu ZHP, którego działalność zawieszono w 1949 roku, ruszyły się sumienia starego sztabu z naczelnictwa. Coś się zaczęło dziać. Odgłosy dotarły do nas. Nie było to wprawdzie jeszcze to, czego oczekiwała żądna przygód młodzież, ale dawało już namiastkę emocji. W szkole rypińskiej znalazło się dwoje entuzjastów, a mianowicie Maria Ciuchta oraz Cezary Kosmalski, którzy zaczęli skupiać wokół siebie co bardziej aktywne grono młodzieży. Tak to w marcu 1956 roku powstaje drużyna OH dziewcząt i chłopców. Formy pracy tych drużyn miały już charakter harcerstwa z lat 1945-1949.
Kryzys przechodził w tym czasie powszechnie już krytykowany Związek Młodzieży Polskiej. W czasie wydarzeń poznańskich 1956 roku żądano przywrócenia ZHP. W końcu sierpnia 1956 roku, na polecenie KC PZPR, Zarząd Główny ZMP pozwolił na wyodrębnienie z organizacji pionu harcerskiego i powołał na wszystkich szczeblach komendy. Powstał wówczas teoretycznie niezależny, ale zupełnie niezmieniony programowo twór, który nazwano Organizacją Harcerską Polski Ludowej (OHPL). Ruszyła ona od początku roku szkolnego, a na pierwszych zbiórkach mówiono o wydarzeniach czerwcowych w Poznaniu, które miały być „zorganizowanym przez wrogów ludu aktem dywersji”.
Jednocześnie od września 1956 roku dawni instruktorzy harcerstwa, wyeliminowani przed 1950 rokiem, zaczęli otwarcie spotykać się i żądać likwidacji OHPL i przywrócenia ZHP. OHPL była jednak pierwszą wyraźną próbą stworzenia nowego harcerstwa. Zmieniono strukturę drużyn, opierając się na tradycyjnych wzorach harcerskich, przywrócono stopnie i sprawności harcerskie. Pozostawiano jednak socjalistyczny charakter organizacji. W pracę rypińskiego OH PL zaangażował się w tym czasie Bogdan Szczerkowski, oceniany jako jeden z najbardziej aktywnych instruktorów w województwie.
Piotr Gałkowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie