
W 2007 roku Rada Miasta Rypin nadała rondu w centrum miasta imię marszałka André Massény. Francuz był jednym z najwybitniejszych dowódców wojskowych w XIX wieku
W 1807 roku wyzwalał ziemie polskie spod panowania pruskiego, a w 1809 roku walnie przyczynił się do napoleońskiego zwycięstwa pod Wagram, co uchroniło Księstwo Warszawskie przed agresją austriacką. Za swoje zasługi otrzymał nagrodę w postaci domeny Trąbin, z którą powiązane było miasto Rypin.
André Masséna urodził się 6 maja 1758 roku w Nicei, jako trzecie dziecko Juliusza Cezara Massény i Katarzyny z domu Fabré. Ojciec chłopca był kupcem i prowadził sklep z winami. Rodzina przyszłego marszałka pochodziła z włoskiego Piemontu, choć już od trzech wieków żyła we Francji.
Gdy André miał sześć lat, po śmierci ojca, jego wychowaniem zajęła się babka ze strony taty. Dzieciństwo spędził w Levens i nie był to szczęśliwy okres jego życia. Był niesfornym dzieckiem, jak piszą historycy „trochę przywódcą gangu". W wieku 13 lat zaciągnął się do służby na statku handlowym jako majtek. Tam przeszedł szkołę życia, w której zahartował się jego charakter i ciało. Niestety, stało się to kosztem nauki i mimo późniejszej wielkiej wiedzy wojskowej i równie wielkiego zmysłu do interesów, Masséna nigdy nie nadrobił braków w gramatyce i ortografii. Może stąd brała się jego niechęć do papierkowej roboty.
Przeszkodą brak szlachectwa
W 1775 r. André wstąpił do armii lądowej i wtedy rozpoczęła się jego wielka kariera wojskowa, w trakcie której zasmakował żołnierskiej chwały jako „cudowne dziecko zwycięstwa”(był tak nazywany, choć nie zawsze wygrywał), został marszałkiem Cesarstwa (ale jednym z czternastu - jak sam z przekąsem mówił gratulującym mu podwładnym), dorobił się wielkiej fortuny, choć słowo „dorobił” brzmi kurtuazyjnie i wreszcie został przez Napoleona odsunięty ze względu na jego ambicje sięgające dalej niż kariera wojskowa.
Masséna przeszedł wszystkie szczeble żołnierskiej drogi. We wrześniu 1776 roku został kapralem. Tak opisał ten moment w swoich „Wspomnieniach”: „Nigdy w trakcie mojej błyskotliwej kariery nie czułem tak dużo radości i dumy jak z otrzymanego stopnia tej skromnej klasy”. Już w kwietniu 1777 roku został sierżantem. Był chwalony, podziwiany, ale dalsza droga awansu była dlań zamknięta, bo nie był szlachcicem. Po czternastu latach wzorowej służby, sfrustrowany wystąpił z wojska. Działo się to w sierpniu 1789 roku, gdy zaledwie miesiąc wcześniej lud Paryża zburzył Bastylię, a „Wolność, równość, braterstwo” z hasła zaczęło stawać się znakiem nowych czasów i źródłem nadziei dla ludzi takich jak on.
Kobiety i pieniądze
Masséna ożenił się z „panną niepiękną, acz posażną”, Anną Marią Rozalią Lamare i osiadł w Antibes, gdzie prowadził sklep z owocami i wiktuałami. Uwikłał się też działalność przemytniczą. Poprzez lesiste góry Sabaudii, dostarczał towary do Italii. Przy okazji poznał topografię tych terenów, co już wkrótce miało się bardzo przydać i jemu, i ojczyźnie. Małżeństwo Masséna doczekało się dwóch córek i dwóch synów. Najstarszy, urodzony w 1789 roku Franciszek Wiktor D’Essling Masséna i Rivoli, odziedziczył tytuły książęce po ojcu (Masséna, za zasługi otrzymał od Napoleona w 1808 roku tytuł księcia Rivoli, a w1809 - księcia Essling), a jego wnuk D’André Masséna Essling et Rivoli dożył roku 1974.
Panuje opinia, że Masséna uwielbiał wszystkie kobiety, „lecz nigdy nie uchybił względom należnym swojej żonie”, co nie było łatwe przy jego trybie życia, wielomiesięcznych rozłąkach z rodziną. Regularnie pojawiały się plotki o jego romansach, najsłynniejsza mówi o pięknej dziewczynie w mundurze dragona, towarzyszącej mu podczas kampanii iberyjskiej. Nasz bohater mógł być obiektem niewieścich westchnień, bo był przystojnym mężczyzną. Nielubiący go szkocki autor Archibald Gordon MacDonell pisze, że „był chudym ciemnowłosym człowiekiem o czarnych oczach i długim nosie” (nie ma żadnych dowodów na to, aby, jak utrzymują niektórzy, był Żydem i prawdziwe jego nazwisko brzmiało Manassech). A inne cechy Masseny? Macdonell tak pisze: „Był to człowiek suchy, milczący, zgorzkniały. Bardzo rzadko mówił źle o innych i bardzo rzadko wpadał w gniew. Poza placem boju sprawiał wrażenie człowieka ospałego, na polu walki odznaczał się niesłychaną energią i szybkością decyzji.” I dodaje jeszcze, że jego namiętnością były także pieniądze - „o zdolnościach zdobywania pieniędzy świadczy fakt, że pozostawił po swej śmierci czterdzieści milionów franków.” Na owe czasy była to kwota olbrzymia.
Skąd się wziął majątek Massény? Uwzględniając różne opinie można uznać, że z kilku źródeł, ale niebagatelną rolę odegrały tu cechy jego charakteru: pracowitość, pazerność, spryt, gospodarność i umiejętność inwestowania. A wspomniane źródła to wysokie pobory generalskie i marszałkowskie, darowizny, ale i grabieże dokonywane w podbijanych krajach (w wypadku Massény w Hiszpanii i Portugalii) i wykorzystywanie okazji wynikających z polityki prowadzonej przez Napoleona. Masséna zarobił duże pieniądze na blokadzie kontynentalnej Anglii, a raczej na jej omijaniu. Co do grabieży, to przez całe wieki była to obowiązująca praktyka wojenna, nasz dzielny król Jan Sobieski także był w tym „rzemiośle” obeznany. Warto dodać, że dzieci marszałka także umiały dobrze gospodarować majątkiem.
Wygrał na rewolucji
Dzięki rewolucji francuskiej i dekretowi Konstytuanty znoszącemu podziały klasowe w armii, Masséna wraca do wojska i błyskawicznie awansuje na pułkownika, a w 1793 roku zostaje generałem brygady i dzielnie broni osiągnięć rewolucji i Francji przed wrogami z prawie całej Europy, dla której nowe, republikańskie i obywatelskie porządki są zagrożeniem. Władcy Rosji, Austrii, Prus i Anglii, robią wszystko, by ta „zaraza” z Francji nie dotarła do nich i nie zmiotła z tronów królów, cesarzy i carów. To dlatego caryca Katarzyna tak hołubiła marszałka Suworowa, który dokonał rzezi warszawskiej Pragi w 1794 roku, likwidując powstanie wzniecone przez będącego pod wpływem ideałów francuskich Tadeusza Kościuszkę. Po utopieniu Warszawy we krwi, Suworow został feldmarszałkiem i to on ruszył do Włoch, Francji i Szwajcarii, by przywrócić ład.
U boku Napoleona
W 1794 roku Masséna był już jednym z dowódców najważniejszej francuskiej armii, Armii Włoch, „zapalczywym i błyskotliwym generałem”, u którego boku walczył jako dowódca artylerii młodziutki generał Napoleon Bonaparte. Ale to ten młodzian już dwa lata później zostanie naczelnym wodzem i stanie się dowódcą Massény, Augerau i innych generałów. Jak wspominał Masséna: „Początkowo nie mieli o nim wysokiego mniemania. Jego niski wzrost i drobna twarzyczka nie działały na jego korzyść (...), ale chwilę potem włożył generalski kapelusz i od razu wydawało się, że urósł o pół metra.” Trochę inaczej wrażenia przyjaciela opisuje gen. Augerau, do którego Masséna po spotkaniu z Napoleonem miał powiedzieć tak: „Ten mały generalski bękart naprawdę mnie przestraszył”.
Od tego momentu zaczyna się debata trwająca już trzeci wiek, a dotycząca oceny, który z ludzi Napoleona był najwybitniejszym wodzem? O pierwsze miejsce rywalizują Masséna i Louis Davout. Jedno jest pewne: Davout cieszył się większym zaufaniem Napoleona, ale to Masséna odnosił ważniejsze zwycięstwa. Na placu boju pod Rivoli Napoleon nazwał Massénę „enfant cheri de la victoire”(ukochane dziecko zwycięstwa). Jednak zwycięstwo, za które cała Francja pokochała Massénę, miało dopiero nadejść.
Rozbił „rosyjskie potwory”
W 1799 roku sytuacja Francji była bardzo zła, Anglicy zablokowali Napoleona w Egipcie, kolejne armie francuskie ponosiły porażki, a do granic zbliżały się wojska dowodzone przez „rosyjskie potwory”, przy czym o ile w przypadku Rimskiego-Korsakowa można to określenie uznać za przenośnię, to gdy idzie o Suworowa, należało je rozumieć dosłownie. Suworow był katem Warszawy i tak szpetnym człowiekiem, że car Piotr III rozporządził, aby tam, którędy przechodzi, zasłaniano lustra.
Cała Francja wstrzymała oddech i mogła już tylko liczyć na swoich żołnierzy pod komendą generała Massény. Korsakow przechwalał się, że wyśle Massénę do Petersburga jako okaz republikanina, a Suworow wyznawał zasadę, że wroga trzeba zabić. Ale to Masséna rozbił wrogów i zmusił do ucieczki, a Francję ocalił. I chyba to on rozporządził skarbcem, który zostawił uciekający Korsakow. Zwycięstwo pod Zurychem uczyniło Massénę nieśmiertelnym w oczach Francuzów i nic, co się potem wydarzyło, a zdarzyły się też porażki, nie było w stanie osłabić jego pozycji w dziejach Francji.
Jeden spośród czternastu
W 1804 roku Napoleon ogłosił się cesarzem Francuzów, a w ślad za tym mianował czterech honorowych i czternastu czynnych marszałków Cesarstwa. Wśród tych ostatnich był André Masséna. Jak pisze w monumentalnej, najnowszej biografii Napoleona Andrew Roberts: „Marszałek nie był stopniem wojskowym, ale rangą honorową stanowiącą wyraz uznania i nagrodę za coś, co Napoleon nazwał potem „świętym ogniem (…). Masséna i tak miał szczęście, że dostał buławę, bo głosował przeciw dożywotniemu konsulatowi dla Napoleona.(…) Zdolności dowódcze Massény były jednak niepodważalne.”
Relacje marszałka z Napoleonem układały się różnie i dochodziło do dziwnych sytuacji. Na przykład podczas polowania Napoleon przypadkowo (?) postrzelił Massénę w oko, od czego ten omal nie oślepł. Cesarz go nawet nie przeprosił, a tylko skomentował: „To pech zostać postrzelonym na polowaniu po wszystkich niebezpieczeństwach, których pan uniknął”.
Ostatnia zwycięska wielka kampania z udziałem Massény to kampania polska (1807-1809), zakończona pokojem między Napoleonem a carem Aleksandrem w Tylży. Powstało wtedy Księstwo Warszawskie, jako namiastka przyszłej niepodległej Polski.
Sukcesem było także zwycięstwo w 1809 roku nad Austriakami pod Wagram. Napoleon uczcił wtedy swoje 40. urodziny nadając Massénie, Davoutovi i Berthierowi tytuły książęce i dołączając hojne darowizny.
Hiszpańska plama
Ostatnią wojną, którą poprowadził Masséna, była kampania w Hiszpanii i Portugalii. Kolejni dowódcy nie radzili sobie na tym froncie i Napoleon wysłał tam swojego zaufanego człowieka. Marszałek ten rozkaz przyjął z niechęcią. Do oficerów miał powiedzieć: „Panowie, jestem tu wbrew swej woli, czuję, że jestem zbyt stary i zmęczony do służby czynnej. Cesarz mi kazał i gdy przedstawiłem mu swoje powody (…) powiedział, że moja reputacja wystarczy do zakończenia tej wojny. Niewątpliwie było to dla mnie pochlebne, lecz nikt nie żyje dwa razy na tej ziemi, tym bardziej zaś żołnierz.”
Masséna był jedynym z napoleońskich dowódców, którego bał się książę Wellington. Obaj spotkali się po latach i przyznali, jak wiele strachu się najedli walcząc przeciwko sobie w Hiszpanii. Na początku maja 1811 roku Wellington pokonał Massénę pod Fuentes de Onoro. Marmont, który zastąpił Massénę, radził sobie jeszcze gorzej. Według zgodnej opinii historyków, powodem przegranej był brak należytego wsparcia ze strony Napoleona, który gotował się już do ostatecznej rozprawy z Rosją.
Po tych wydarzeniach Masséna wrócił do Francji i już nigdy nie dostał od Napoleona ważnych zadań. Zaszył się w swoim zamku w Rueil i aż do abdykacji Napoleona nie pojawił się na polu bitwy. Po wstąpieniu na tron Ludwika XVIII, objął dowództwo garnizonu w Marsylii. Podczas „stu dni” Napoleona, był wśród dziesięciu marszałków, którzy stanęli przy nim, ale cesarz nie zaangażował go do konkretnych działań. Bitwę pod Waterloo Napoleon prowadził z marszałkami: Neyem, Soultem i Grouchym. Popełnili mnóstwo błędów, a Napoleon został już do końca życia uwięziony na wyspie św. Heleny.
Po upadku cesarza Francuzów, Masséna jako człowiek o wielkim wśród narodu autorytecie, pełnił w czerwcu i do 3 lipca funkcję dowódcy Gwardii Narodowej i gubernatora Paryża. Potem zajął się już sprawami prywatnymi, bo podupadł na zdrowiu. Marszałek André Masséna zmarł w Paryżu 4 kwietnia 1817 roku, prawdopodobnie na gruźlicę. Miał 59 lat. Msza żałobna odbyła się w kościele św. Tomasza z Akwinu. Wzięło w niej udział 10 marszałków, wielu generałów i mieszkańców Paryża. Pochowany został na cmentarzu Père-Lachaise. Jak zauważył znawca epoki napoleońskiej, zmarły niedawno toruński historyk Andrzej Nieuważny: „marszałkowie mieli wykonywać rozkazy (…). Bić się umieli dzielnie wszyscy, ale do samodzielnych operacji zdolni byli bodaj tylko trzej: Davout, Masséna i mianowany w 1811 roku Suchet; dużą samodzielność wykazał w 1809 roku Poniatowski”.
Masséna a ziemia rypińska
30 czerwca 1807 roku Napoleon podpisał w Tylży dekrety, na mocy których marszałkom i generałom francuskim, zasłużonym w kampanii na ziemiach polskich, nadano majątki ziemskie w tworzonym Księstwie Warszawskim. Jak zbadał dr Piotr Gałkowski, na liście przygotowanej przez Komisję Rządzącą, działającą na zajętych przez Francuzów ziemiach polskich, znalazła się także domena Trąbin. Dobra te, zwane donacją, otrzymał marszałek Masséna. Majątek wyceniono wtedy na ok. 850 tys. franków, a przypuszczalny dochód roczny ustalono na 40 tys. franków. W skład domeny weszły: a) folwarki – Trąbin, Wójtostwo Szczutowo, Wójtostwo Rypin, Wójtostwo Janowo, Trutowo, Piekiełko (rypińskie); b) wsie – Trąbin, Szczutowo, Rumunek Trąbin, Starorypin, Obory, Jankowo, Janowo, Imbirkowo, Łukaszewo, Ruże, Poddulsk, Puszcza, Gołkowo, Gołkówko, Rypałki, Trutowo, Rumunek Cienkusz; c) młyny - Gniazdek, Rachal, Kamionka, Ruże; d) czynsze i daniny z Rypina.
Zainteresowanie Massény majątkiem mogło być duże (choć nie wiemy w jakich okresach tu przebywał). Świadczy o tym fakt, że podjął próbę pozyskania dwóch lasów w Puszczy i Głowińsku pod Rypinem, które uważał za należące do donacji. Listy pisane w tej sprawie przez Massénę do króla saskiego, księcia warszawskiego Fryderyka Augusta są dowodem na dużą wiedzę marszałka dotyczącą nadania wymienionych lasów. Sporządzony dwa lata później inwentarz majątku Massény wykazuje, że oba lasy weszły w skład jego dóbr. W inwentarzu znajduje się dokładny opis folwarku w Trąbinie i trąbińskiego dworu.
Taki stan trwał do 1813 roku, gdy na nasze ziemie wkroczyły wojska rosyjskie. Massénie skonfiskowano dobra dekretem carskim z 2 maja tego roku.
Ku pamięci
W rodzinnym mieście marszałka André Massény, Nicei - na francuskim Lazurowym Wybrzeżu - w 1869 roku zbudowano mu pomnik. Obecnie monument stoi na Placu Massény, a w mieście także jedna z ulic nosi imię marszałka. W 1901 roku jego potomkowie zbudowali willę przy Promenadzie Anglików, a w 1920 roku przekazali ją miastu, by stworzyć tam muzeum. Villa Masséna jako instytucja kultury została otwarta w 1921 roku. W muzeum znajdują się pamiątki po Napoleonie, w tym maska pośmiertna, odlana przez lekarza Napoleona zaraz po jego śmierci. Jest także płaszcz koronacyjny cesarzowej Józefiny i jej cesarski diadem. I są pamiątki po Massénie.
Obok Villa Masséna znajduje się budynek, na którym członkowie Koła Polskiego w Nicei umieścili tablicę upamiętniającą zamieszkiwanie w tym domu w 1910 roku Marii Konopnickiej.
W 2010 roku Rada Miasta Rypin podjęła uchwałę znoszącą nazwę rypińskiego ronda. Do dziś pozostaje ono bezimienne.
Tomasz Błaszkiewicz
Fot. wikipedia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie